Czego szukasz?

Filtrowanie

Misja: skuteczne odczulanie

16 maja, 2018
Marta Janik

Wywiad z Panem prof. dr. hab. n. med. Jerzym Jarząbem – Kierownikiem Katedry i Klinicznego Oddziału Chorób Wewnętrznych, Dermatologii i Alergologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

 

Panie Profesorze, testy skórne stanowią podstawowe narzędzie diagnostyczne w praktyce lekarza alergologa. Czy testy serologiczne mogą być dla nich alternatywą?

Testy skórne stosowane są w medycynie już od XIX w. i służą identyfikacji substancji, na które chory jest uczulony. To nie tylko testy punktowe (prick tests), które nadal stanowią złoty standard diagnostyki alergologicznej, ale także rzadziej wykonywane testy śródskórne, np. w diagnostyce alergii na leki, oraz testy naskórkowe (płatkowe), służące do wykrywania alergii typu kontaktowego.

Testy punktowe to wystandaryzowane badania reaktywności skóry na alergeny IgE-zależne. Ich niewątpliwą zaletą jest niski koszt, prostota wykonania i co bardzo ważne w praktyce alergologicznej – krótki czas oczekiwania na wynik, który dostępny jest już po 20 minutach. Oczywiście nadal się podkreśla, że testy skórne są badaniami pomocniczymi, a podstawą rozpoznania jest wywiad i badanie lekarskie, niemniej wykonane w czasie pierwszej wizyty dają podstawę do określenia alergenu, a więc lekarz alergolog może w ramach jednej wizyty zamknąć proces diagnostyczny i wydać zalecenia.

Nie znaczy to oczywiście, że testy skórne nie mają wad. Pewne ograniczenia w ich wykonywaniu to obecność rozległych zmian skórnych czy żywego dermografizmu, konieczność odstawienia leków przeciwhistaminowych oraz niektórych leków uspokajających. Istnieje też bardzo niewielkie ryzyko reakcji anafilaktycznej, szacowane na 1:5000 (0,02%).

W podstawowej diagnostyce jestem zwolennikiem stosowania ograniczonego zestawu alergenów w punktowych testach skórnych, zaproponowanego przez PTA dla polskich chorych. W zestawie tym są: Dermatophagoides pteronyssinus, Dermatophagoides farinae, sierść kota, sierść psa, leszczyna, olcha, brzoza, trawy i zboża, bylica, Cladosporium herbarum i Alternaria tenuis.

Uważam, że testy in vitro, głównie oznaczanie alergenowo swoistych IgE, nie mogą w pełni zastąpić testów skórnych, m.in. dlatego, że tylko 50% całkowitej puli przeciwciał IgE znajduje się w krążeniu. Testy serologiczne stanowią cenną pozycję diagnostyki alergologicznej, a często traktowane są jako równoznaczne. Przypisuje się im wysoką ujemną wartość predykcyjną, a więc wykluczającą alergię.

Jakie korzyści niesie diagnostyka molekularna w alergologii?

Ostatnio wprowadzona diagnostyka, oparta na komponentach alergenowych (component resolved diagnostics, CRD), czyli diagnostyka molekularna (komponentowa), stanowi znaczny postęp w stosunku do znanych wcześniej testów serologicznych, pozwalających oznaczyć alergenowo swoiste IgE.

Molekularne rozeznanie komponentów alergenowych jest bardzo istotne dla naszego zrozumienia patogenezy alergii i związanych z nią objawów klinicznych. Postęp, jaki się dokonał po wprowadzeniu diagnostyki molekularnej, pozwala mieć nadzieję na szybkie jej zastosowanie w praktyce klinicznej. Oznaczamy swoiste IgE skierowane przeciw pojedynczym składnikom (komponentom) alergenu. Możemy w ten sposób ocenić ryzyko wystąpienia objawów alergii, przewidzieć ich nasilenie i odpowiedź na odczulanie.

Mleko krowie to jeden z podstawowych alergenów pokarmowych. W jaki sposób diagnostyka molekularna może pomóc lekarzowi w prowadzeniu pacjenta z alergią na białka mleka krowiego?

Alergia na mleko krowie jest istotnym problemem klinicznym, głównie w populacji dziecięcej. Częstość jej występowania oceniana była w Wielkiej Brytanii na 1,8–7,5%, a w oparciu o diagnostykę molekularną częstość tę sprecyzowano na 2–3% w dzieciństwie. W rozpoznaniu kluczowe znaczenie, poza rutynową diagnostyką alergologiczną, mają testy prowokacyjne. Powinny być poprzedzone 4-tygodniowym okresem diety eliminacyjnej. Testy te mają za zadanie weryfikację rzeczywistej szkodliwości pokarmu, a także alergii niezależnej od IgE.

Dzięki diagnostyce molekularnej możliwe jest badanie pod kątem poszczególnych alergenów mleka krowiego. Do głównych jego składników należą alfa-laktoalbumina, beta-laktoglobulina, albumina surowicy wołowej, kazeina i laktoferyna, przy czym tylko kazeina jest białkiem termostabilnym i dlatego może odgrywać rolę w alergii na mleko gotowane i produkty zawierające kazeinę, jak czekolada czy niektóre wędliny. Tak więc za pomocą diagnostyki molekularnej możemy różnicować alergię, oceniać ryzyko przetrwałej alergii i monitorować rozwój tolerancji na mleko.

Jajko kurze to kolejny silny alergen pokarmowy. Jak interpretować wynik molekularnych testów alergologicznych na komponenty jaja?

Alergia na białko jaja kurzego została oceniona w metaanalizach na 0,2–7%. Najważniejszym klinicznie alergenem jest owomukoid, który jest białkiem termostabilnym, a pozostałe składniki – owoalbumina, owotransferyna, konalbumina i lizozym – wykazują mniejszą odporność na wysokie temperatury i w związku z tym ryzyko alergii na gotowane jajko jest mniejsze. Można nawet zalecać nieznaczne podgrzanie jajka. U dzieci wykazujących alergię na owoalbuminę istnieje ryzyko alergii na niektóre szczepionki, np. przeciw grypie czy przeciw żółtej gorączce.

Orzeszki ziemne zaliczane są do silnie alergizujących pokarmów i bardzo często kojarzy się je z silną reakcją alergiczną. Jakie są tego przyczyny i czy można przewidzieć nasilenie reakcji na orzeszki ziemne?

Alergeny obecne w orzeszkach ziemnych mają złożoną strukturę. Składają się z białek zapasowych, białek wiążących wapń lub transportujących lipidy. Wysokie ryzyko ciężkich reakcji anafilaktycznych występuje przy stwierdzeniu IgE przeciw Ara h1, Ara h2, Ara h3 i Ara h9, ale nie przeciw Ara h8 czy Ara h5, które jest białkiem termolabilnym.

Immunoterapia swoista, czyli odczulanie, to ciągle jedna z najskuteczniejszych metod leczenia alergii na alergeny wziewne. Czy diagnostyka molekularna może być pomocna przed planowanym odczulaniem?

Diagnostyka molekularna jest niezwykle istotna w planowaniu immunoterapii swoistej. Chodzi o optymalne dobranie składnika alergenowego, którym będziemy odczulać, np. obecność głównych antygenów brzozy (Bet v1) czy tymotki (Phl p1) potwierdza wskazania do skutecznej immunoterapii.

W opublikowanych badaniach wykazano, że u 40% dzieci test molekularny zmienił kwalifikację do swoistej immunoterapii. I tak w przypadku uczulenia na bylicę w teście punktowym stwierdzono alergię u 5%, a w CRD (component resolved diagnostics – diagnostyka oparta na komponentach) u 32% pacjentów, czyli ponad 6-krotnie częściej.

Dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiała: Marta Janik

Pytania opracował: Michał Podkalicki

Janik

Marta Janik

Kierownik Regionu (woj. dolnośląskie, śląskie, opolskie)

508 399 744

m.janik@euroimmun.pl

Masz pytanie dotyczące tego tematu? 





    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Katalog produktów